Fishermann Angling Club
Galeria zdjęć
Pierwszy dzień wiosny - powrót do korzeni.
Za nami pierwszy dzień wiosny i kolejna impreza. Tym razem nie wędkarska, a z myślą o najmłodszych. Już w zeszłym roku postanowiliśmy, by organizować dla naszych pociech małe imprezki, z myślą by trochę naszych starych tradycji, nieco już zapomnianych, im pokazać. Zaczęliśmy od tradycji topienia Marzanny.
Tą imprezę organizowaliśmy w małym gronie klubowym i osób zaproszonych przez klubowiczów. Była to pierwsza impreza z udziałem dzieciaków, nie wiedzieliśmy jak to wszystko wyjdzie. Ale wyszło super i w przyszłości może takie spotkania będą otwarte dla wszystkich chętnych. Czas pokaże.
Wracając do samej imprezy... Zwyczaj topienia (palenia) Marzanny wszyscy rodzice dobrze pamiętają. Jeszcze za naszych czasów szkoły podstawowej, klasami chodziło się nad rzeki czy jeziora, by pożegnać w ten sposób zimę i przywitać wiosnę. Później ten zwyczaj zaczął zanikać, a w obecnych czasach chyba już nie jest nigdzie obchodzony. Nasze dzieci w wiekszości nie mają pojęcia o naszych dalekich tradycjach, o zwyczajach naszych przodków, więc postanowiliśmy im trochę tego przypomnieć. Taka dobra odmiana od komputerów i gier:)
Miejscem spotkania było jezioro w okolicach Barrhead. Przygotowaniem kukły zajął się Przemek i początkowo to raczej te "starsze dzieci" były bardziej zainteresowane Marzanną.
Ale w miarę jak kukła nabierała kształtów, najmłodsi chętniej pomagali w jej budowaniu.
Jedni robili kukłę, inni biegali za piłką lub po okolicznych zaroślach - jak to dzieci. Oczywiście nie zabrakło i poczęstunku. Saku upiekł pyszne ciasto (podobno, nie skosztowałem ale tak mówiono), kiełbaski na grillu się piekły. Gdy Marzanna nabrała już odpowiedniego wyglądu, dzieci poprzywieszały do niej karteczki ze swoimi imonami.
Gdy kukła była gotowa, nadszedł czas na grupowe zdjęcia. Oto nasze pociechy :)
I te starsze dzieci :)
Po zdjęciach nadeszła pora na kulminacyjny moment. Wielki orszak dzieci i rodziców ruszył nad wodę.
Nad brzegiem podpaliliśmy Marzannę i rzuciliśmy ją w bezkresne odmęty wód jeziora:)
Na koniec rozdaliśmy dzieciakom drobne upominki.
Impreza udana. Była super atmosfera, wspaniali ludzie i piękna pogoda. Mam nadzieję, że jeszcze inne takie spotkania przed nami. Dzieciaki poznały trochę starych obyczajów. Dodam tylko od siebie, że marzanna to nie tylko obrzęd pożegnania zimy. Dawniej była to bogini śmierci, a zima była jej porą roku. Dzisiejszy dzień to tzw. Jare Święto, równonoc wiosenna. Wszystkie równonoce i przesilenia były wśród naszych przodków nocami magicznymi. Więc i wam wszystkim życzę magicznych przeżyć.
Wielkie podziękowania dla Przemka i Agnieszki Sakowiczów, bez których ta impreza by się nie odbyła. Dziękuję też wszystkim rodzicom za wspólne spotkanie. I oczywiście wielkie podziękowania dla dzieciaków za dobrą zabawę.
...niedługo Belleteyn - ekwinokcjum w noc świętojańską:) Może się spotkamy :)
Pozdrawiam
Maciej K.
Odsłony: 1443