Fishermann Angling Club
Galeria zdjęć
Zamkowe opowieści...
Dawno dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami, za siedmioma morzami, ogólnie daleko jak cholera, nad brzegami jeziora stał zamek. Dziś już tylko wiatr hula po jego ruinach i dziwne zjawy nocami zawodzą. W takim właśnie miejscu rozpoczęliśmy nowy sezon.
W tym roku później niż w poprzednich latach odbyły się zawody rozpoczynające nowy sezon. Choć miejsce rozpoczęcia to samo, co rok temu, to metoda inna. W zeszłym roku łowiliśmy na trupa, niestety bez większych efektów, teraz postawiliśmy na spinning. Choć pogoda dała nam ostro popalić, to efekty były większe niż się spodziewaliśmy. Już w ciągu pierwszej godziny chłopaki zaczęli wyciągać szczupaki. Może nie jakieś potwory, ale ryba to ryba. Na zawodach liczy się sztuka:)
Chłopaki rozeszli się na wybrane miejscówki, wytrwale biczując wodę, a pogoda z każdą chwilą się pogarszała. Był deszcz, śnieg i do tego przenikliwie zimny wiatr. Kriss wybrał sobie jedną z lepszych miejscówek (moim zdaniem najlepszą na tej wodzie) i w czasie pierwszej tury wymaszynował chyba 9 sztuk. Największy szczupak miał 80cm.
Przyjemnie się stało koło Krissa i pstrykało fotki, ale pierwsza tura dobiegała końca i trzeba było rozpalić grilla, by chłopaki przegryźli coś ciepłego. Niektórzy się po tym tak rozleniwili, że zwinęli sprzęt i do łowienia nie wrócili. Ale reszta walczyła do samego końca, czego efekty widać na poniższych zdjęciach.
Zmagania zakończyliśmy o godzinie 15.00. Chłopaki zmarznięci, ale zadowoleni. Na koniec szybkie podliczenie punktów, werdykt i wręczanie nagród. Pierwsze miejsce dla Krissa, drugie Michał i trzecie dla Saka. Kriss wygrał bezapelacyjnie. Jedenaście ryb w nawet fajnych rozmiarach zrobiło swoje, a jego bajkowa przynęta okazała się najskuteczniejsza tego dnia. Podejrzewam, że już reszta zamawia takie same:) Kriss, mimo że jest naszym klubowiczem od początku istnienia klubu, to rzadko bywa na zawodach. A szkoda, bo zawsze podnosi poprzeczkę wysoko i dzięki temu rywalizacja wygląda ciekawiej. Mam nadzieję, że w tym sezonie częściej będzie z nami łowił. Poniżej jeszcze zdjęcie trzech zwycięzców, choć gratulacje należą się wszystkim za wytrwałość, bo aura potrafi skutecznie zniechęcić do łowienia.
Dzięki wszystkim za udany dzień i do następnego:)