Strona główna
Zawody spławikowo-gruntowe
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje z zawodów wędkarskich
- Opublikowano: niedziela, 26, październik 2014 10:23
- Maciej Barański
- Odsłony: 467
Po raz pierwszy w historii klubu zorganizowaliśmy zawody spławikowo-gruntowe. Po małych perturbacjach z doborem łowiska, w końcu wylądowaliśmy na małym „Miejskim Jeziorku”. Na starcie tej imprezy stanęło 9-ciu zawodników. Rywalizację podzieliliśmy na dwie 3-godzinne tury.
Zmagania rozpoczęliśmy o 9:15. Łowiący zawodnicy zaprezentowali cały wachlarz dostępnych metod połowów od klasycznego bata po nie mniej skutecznego feedera.W większości przypadków dominowała tzw. „zawodnicza drobnica”, która sporadycznie przeplatała się z bardziej dorodnymi płociami i okoniami.
Już po pierwszej turze na zdecydowane prowadzenie wysunął się Dawid – stając się kandydatem nr 1 do zwycięstwa. Jedynym który starał się dotrzymać Dawidowi kroku był Marek. Walka o najniższy stopień podium miała bardziej zacięty przebieg. Po oficjalnym ważeniu po pierwszej turze na najniższym stopniu podium był Esox. Jednak po piętach deptali mu Tomek i Rivan.
Po krótkiej przerwie około 12:45 rozpoczynamy drugą turę. Dawid potwierdza w niej swoją bezapelacyjną supremację. Marek umacnia się na drugim stopniu podium, a walka „o brąz” toczy się do samego końca. Obronną ręką z tej potyczki wychodzi Esox, który tylko o przysłowiową rybkę wyprzedza Tomka. Warto nadmienić że po nieudanej dla Cezara pierwszej turze jego zmiana stanowiska zaowocowała całkiem przyzwoitym wynikiem w drugiej części zawodów.
Podsumowując. Wszyscy uczestnicy zawodów połowili, a co za tym idzie zgromadzili punkty i walczyli o jak najlepsze miejsca. To pierwszy przypadek w historii klubowych zmagań że nikt nie „zblankował”. Zawody przebiegły w miłej, sportowej atmosferze z lekką nutką rywalizacji.
Na zakończenie oprócz nagród dla najlepszej trójki, na wszystkich uczestników czekał przepyszny sernik zaserwowany nam przez Czarka i wypasiona fasolka po bretońsku autorstwa Daniela. Powoli takie kulinarne delicje stają się tradycją na naszych imprezach. Podczas rozmów po zawodach wszyscy uczestnicy byli zdania że w przyszłości powinno być więcej zawodów o takim charakterze.
Z wędkarskim pozdrowieniem
Esox.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.